Mieszkanie - Cole

rIgorMortis

Upalny poranek w LA. Wypiłeś właśnie kawe w swoim samochodzie, słuchając jakichś debilnych muzyczek w radiu. Kupiłeś ją jakimś w gównianym automacie, jej smak przypomina tylko kawe ale i tak pomogło ci to nieco na zmęczenie. Ostatnio odwykłeś od wstawania rano do którego byłeś przyzwyczajony kiedy pracowałeś w "zawodzie", choć może to i kwestia tego że znów w nocy kobietą towarzyszącą ci w nocy była butelka Jacka Danielsa.
Właśnie zastanawiałeś się czy przypadkiem w tym automacie ktoś nie dosikał do wody, gdy twoją uwage zwrócił ktoś przechodzący obok - niska blondynka ubrana jak motocyklistka. Wydaje ci się że z kądś ją znasz, niemniej nie masz czasu by sprawdzić.

Poprawiasz na sobie swój wyświechtany płaszcz, przesiąknięty wonią tytoniu i whiskey, po czym wychodzisz z samochodu i zamykasz za sobą drzwi. Udało ci się dzieki "nowym znajomością" sprzedać twój dawny dom. I dziekni nim również zdobyłeś ten nowy, przyszedł czas by go obejrzeć....

//Wuala tu Kafarku możesz opisać jak wygląda twój nowy dom. W jakiej części miasta itd. Im więcej opiszesz tym mniej pozostawisz dla mnie do wymysłu... Jak nie opiszesz nic to przyjmuje że to TGAWC (typowy gówniany apartament w centrum)

Imperator Kafarov I

"-Obrzeża miasta są całkiem potulne" rzekłem do siebie, zapalając papierosa i wchodząc do przedpokoju. Hall nie był duży, ot, komoda na buty, wieszaki, jakiś obraz z wizerunkiem matki boskiej który natychmiast zdjąłem i cisnąłem w kąt. Mój wzrok spoczął na trzech drzwiach znajdujących się na końcu korytarza. Te z lewej mieściły w sobie niewielką kuchnię z lodówką, zmywakiem, kuchenką gazową i rzędem szafek na akcesoria kuchenne. Wrzuciłem tlącego się jeszcze peta do popielniczki stojącej na stoliku, na którym prócz niej znajdowało się jeszcze radio. Przy stoliku stały jeszcze dwa składane krzesełka, pewnie kupione w pobliskim supermarkecie za psie pieniądze. Wyszedłem z kuchni i obadałem pomieszczenie naprzeciwko. Najzwyklejsza w świecie łazienka mieściła prysznic, kibelek, lustro i zlew z kranem pod którym znajdowała się szafka na środki czyszczące. Obadałem lustro i zauważyłem, iż jest to niewielka szafeczka w której ktoś trzymał niewielki zapasik leków przeciwbólowych i rzeczy typu sprzęt do golenia czy szczoteczki do zębów. Sprawdziłem ostatnie, środkowe drzwi. Prowadziły one do największego pomieszczenia w domu - sypialni. Stało tam jednoosobowe łoże, koło którego stała szafka nocna z lampką. Nad łóżkiem zawieszona była półka z książkami. Telewizor stał naprzeciwko łóżka na komodzie. Po drugiej stronie pokoju ustawiono biurko, obok którego stały szafki z kieliszkami, książkami i parę pustych. Wyszedłem z domu i obadałem garaż. Nie był zbyt duży, mieścił w sobie wystarczająco miejsca dla mojego forda i stołu nad którym wisiał stojak na narzędzia. Mój wzrok spoczął na klapie na podłodze. Otworzywszy ją zauważyłem schody prowadzące do niewielkiej piwnicy, obecnie była pusta. Wyszedłem z domu i wsiadłem do samochodu. "Świat nie jest taki zły" pomyślałem udając się do opustoszałych po swoje walizki."

Fin. Nie jest to dzieło sztuki literackiej, ale pomyślałem że będzie przyjemniejsze w czytaniu niż suchy opis xP